Istnieją twarde dane potwierdzające, że wyższa reprezentacja kobiet na kluczowych stanowiskach w firmach przekłada się na wyższe wyniki finansowe organizacji je zatrudniających.
„Kobiety są najsłabiej wykorzystanym dobrem ekonomicznym światowej gospodarki” – tak twierdzi José Ángel Gurría, sekretarz generalny Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Czy jego teza ma jakieś podstawy? Poniżej argumenty uzasadniające powyższe stwierdzenie.
Kobiety w TOP menedżmencie, to czysty zysk!
Raport McKinsey wskazuje, że te firmy, które w zarządach mają minimum trzy panie, notują o 41% wyższą stopę zwrotu z kapitału oraz o 56% wyższe wyniki operacyjne. Podobnych danych dostarcza Amerykański ośrodek analityczny Catalyst, który zbadał zależności między liczbą kobiet zajmujących przywódcze stanowiska w firmach z listy Fortune 500, a ich wynikami. Analizy dowiodły, że te przedsiębiorstwa, które miały najwyższą przeciętną reprezentację pań na kluczowych stanowiskach osiągały stopę zwrotu z kapitału własnego wyższą o 35,1%, natomiast całkowitą stopę zwrotu dla akcjonariuszy – wyższą o 34%, w porównaniu z firmami, w których reprezentacja pań była przeciętna.
Przytoczone dane nie powinny dziwić – już w 2010 roku magazyn „Science” opublikował badania dowodzące, że efektywność grup pracujących nad rozwiązaniem zadań lub problemów rośnie wraz z różnorodnością kompetencji reprezentowanych przez ich członków – zwłaszcza różnorodnością płci (zespoły, w skład których wchodzą kobiety są bardziej skuteczne). Ale…
Niezagospodarowany potencjał
Według aktualnych danych w krajach OECD od kilku lat więcej kobiet, aniżeli mężczyzn, uzyskuje dyplom uniwersytecki, podobnie jak właśnie panie notują lepsze wyniki w nauce. Praktycy biznesu zauważają, że panie są nie tylko bardziej ambitne, ale często bardziej zdyscyplinowane biznesowo i skoncentrowane na celu oraz nierzadko bardziej „męskie”, niż sami mężczyźni.
Wciąż jednak reprezentacja pań wśród kadry zarządzającej przedsiębiorstwami jest zaledwie kilkunastoprocentowa, jak pokazuje zaprezentowana dziś podczas „Ring the Bell for Gender Equality” analiza CFA Society Poland. Według płynących z niej danych (za 2019 rok), uwzględniających spółki wchodzące w skład indeksów WIG20, mWIG40 i sWIG80, największy procentowy udział kobiet we władzach 140 polskich spółek giełdowych mają spółki z indeksu WIG20 – 18%, a najmniejszy spółki z WIG80 – 12%.
Taka dysproporcja ma miejsce na całym świecie, czego dowodzą choćby badania OECD, wg których kobiety stanowią tylko 16% członków zarządów największych międzynarodowych korporacji. Jedynie sześć państw na świecie notuje w tym zakresie średnią powyżej 30% – kraje skandynawskie (Norwegia, Szwecja i Finlandia) oraz Francja, Belgia i Nowa Zelandia (niektóre dzięki prawnie wymuszonym parytetom).
Wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak jak jest…
Mimo szeregu publikacji (ukazujących się zwłaszcza w kontekście Dnia Kobiet), zarówno w całym społeczeństwie (nie tylko polskim), jak i wśród samych przedsiębiorców, pokutuje stereotypowe myślenie – że efektywnym menedżerem może być przede wszystkim pewny siebie oraz autorytarny mężczyzna. Przy kolejnych pokoleniach wchodzących na rynek pracy trudno chyba o bardziej błędne założenie. Dla zmiany sytuacji niezbędna jest jednak najtrudniejsza do wdrożenia zmiana – mentalna:
- w firmach należy stworzyć klimat pobudzający motywację samych kobiet do ubiegania się o władzę i awanse;
- warto zachęcać otoczenie pań do dostrzegania i wspierali ich ambicji oraz starań;
- same panie – wychowując chłopców – powinny zadbać o taki ich rozwój, by nie skutkował utrzymującą się od pokoleń dysproporcją w obciążeniach kobiet nieodpłatną pracą (związaną z prowadzeniem domu, opieką nad dziećmi czy starszymi), co w opinii OECD stanowi jeden z głównych problemów w kontekście potencjału kobiet na rynku pracy.
Dane OECD wskazują, że kobiety spędzają na domowych pracach dwa razy więcej czasu dziennie, niż mężczyźni (271 minut – tj. ok. 4,5h dziennie, wobec 138 minut – tj. 2h 18 minut, w przypadku mężczyzn). Nie ma na świecie kraju, w którym mężczyźni i chłopcy po równo dzieliliby się z kobietami i dziewczynkami niepłatną pracą tego typu.
oprac. HZK za Mariola Dźwigoł-Barosz, Organizacja i zarządzanie z. 93