Czy 4-dniowy tydzień pracy stanie się nową normą?

Kto i gdzie już wprowadził 4-dniowy tydzień pracy? Jakie były efekty takiego rozkładu czasu pracy? Czy jest szansa na 4-dniowy tydzień pracy w Polsce?

 

Coraz popularniejsze stają się eksperymenty z wprowadzeniem 4-dniowego tygodnia pracy. Kolejne firmy planują – lub nawet są już w trakcie testowania – tego rozwiązania. Pomysł ma być odpowiedzią na negatywne skutki pandemii oraz wypalenie zawodowe części pracowników. Jakie wnioski płyną z eksperymentów? Czy jest szansa na to, że 4-dniowy tydzień pracy stanie się nową normą?

 

4-dniowy tydzień pracy – jak przebiegają dotychczasowe eksperymenty?

4-dniowy tydzień pracy brzmi rewolucyjnie. Jak na razie testują go przede wszystkim amerykańskie firmy. Znalazło się jednak także kilka europejskich krajów skłonnych do sprawdzenia w praktyce tego rozwiązania.

Jednym z nich jest Hiszpania. Od 3 do 6 tysięcy osób będzie tam mogło pracować tylko 32 godziny w tygodniu, przy zachowaniu wcześniejszego, standardowego wynagrodzenia. Eksperyment obejmie 200 małych i średnich firm z różnych sektorów gospodarki. Koszty projektu zostaną pokryte przez hiszpański rząd na początku w 100%, w drugim roku w 50% i w 33% w trzecim roku trwania eksperymentu. Zakłada się, że z czasem wzrośnie wydajność pracowników, mimo ograniczenia czasu pracy. Na wyniki przyjdzie nam jednak trochę poczekać – eksperyment ma trwać trzy lata, a start programu planowany jest na jesień tego roku.

Innym europejskim krajem testującym 4-dniowy tydzień pracy jest Islandia, która zdążyła już przebadać 2500 osób na przestrzeni czterech lat. Ich tydzień pracy został skrócony o około 5 godzin. Wnioski płynące z eksperymentu są bardzo optymistyczne. Wydajność pracowników poprawiła się lub pozostała przynajmniej na tym samym poziomie. Zatrudnieni czuli się mniej zestresowani czy wypaleni, a także doceniali dodatkowy czas dla siebie. Badanie prawdopodobnie wywrze znaczny wpływ na islandzki rynek pracy.

Niektóre firmy idą nawet dalej – montrealskie przedsiębiorstwo Unito zamierza pozostawić pracownikom wybór co do tego, czy będą woleli przepracowywać 4 dni w tygodniu w dni robocze, czy raczej w weekendy. Każdy pracownik będzie mógł dostosować swój grafik do indywidualnych preferencji oraz potrzeb.

Potrzebujesz wsparcia w zakresie kadrowo-płacowym? Skorzystaj z wiedzy i doświadczenia ekspertów Grant Thornton >> 

3-dniowy weekend sposobem na wypalenie zawodowe?

Za pomysłem wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy zwykle stoi chęć walki z masowym wypaleniem pracowników. Łatwo o nie szczególnie w czasach pandemii i upowszechnienia się pracy zdalnej, kiedy to zaciera się granica pomiędzy życiem prywatnym a pracą. Skrócenie tygodnia pracy miałoby poprawić samopoczucie pracowników i ułatwić im zachowanie równowagi między sferami osobistą i zawodową.

Korzyści z tego rozwiązania mieliby odnieść również pracodawcy. Do tej pory eksperymenty potwierdzają tezę, że taki tryb pracy wpływa korzystnie na efektywność pracowników. Poza tym zadowolony pracownik będzie bardziej lojalny i zmotywowany. Potencjalnie może mieć też więcej czasu na poszerzanie swoich kompetencji.

 

Jak na 4-dniowy tydzień pracy zapatruje się polski rząd?

W reakcji na zapowiedź eksperymentowania ze skróconym tygodniem pracy w Hiszpanii, Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii zapowiedziało, że „będzie przyglądać się z zainteresowaniem, jakie efekty przyniesie to rozwiązanie w przyszłości”. Resort zaznacza, że w Hiszpanii za skróceniem czasu pracy przemawia rekordowo wysokie w Unii bezrobocie, sięgające nawet 16,4%. W Polsce nie mamy podobnych problemów – bezrobocie oscyluje u nas w okolicach 6%. Ministerstwo podkreśla też, że hiszpańskie rozwiązanie ma na celu tylko umożliwienie pracodawcom stosowania krótszego tygodnia pracy, nie są tam przewidziane żadne odgórne regulacje.

 

Zobacz także

Skomentuj