Stawkę 2450 zł minimalnego wynagrodzenia na etacie oraz 16 zł za godzinę pracy na zleceniu zaproponowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od 2020 roku.
Eksperci prognozowali, że w roku wyborczym rządowe propozycje podwyżek minimalnego wynagrodzenia w narodowej gospodarce mogą być ponadstandardowe. Nie mylili się. Resort pracy zaproponował wczoraj (tj. 29 maja br.) wzrost minimalnego wynagrodzenia na etacie o 200 zł oraz minimalnej stawki godzinowej o 1,30 zł. Kwoty wskazane przez MRPiPS będą punktem wyjścia dla rządu w sprawie przyszłorocznych podwyżek. Gdyby zostały przyjęte, oznaczałyby wzrost najniższych wynagrodzeń o 8.9%, określony przez minister Rafalską jako „kompromisowy”.
Potrzebujesz wsparcia w zakresie naliczania stawek wynagrodzeń? Skorzystaj z outsourcingu kadr i płac Grant Thornton >>
Pracodawcy kontra związkowcy
Swoje stanowisko zaprezentowały także pozostałe strony dyskusji – przedsiębiorcy oraz związki zawodowe. Ci pierwsi stanęli na stanowisku, że optymalny poziom podwyżek powinien wynieść 6,1%. Oparli się przy tym na prognozach dotyczących przyszłorocznego wzrostu produktywności (realnie o 3,7%) oraz inflacji (2,4%).
Z kolei związkowcy chcieli wzrostu minimalnej płacy o 12%, tj. o 270 zł. Z ich punktu widzenia najistotniejsza jest kwestia poprawy relacja minimalnej pensji wobec przeciętnego wynagrodzenia.
Kiedy finalne decyzje?
Negocjacje w sprawie ostatecznej wysokości przyszłorocznych stawek minimalnego wynagrodzenia na etacie oraz stawki godzinowej nastąpią po przedstawieniu oficjalnej propozycji rządowej, tj. najpóźniej po 15 czerwca br. Po tym terminie Rada Dialogu Społecznego będzie miała miesiąc na zawarcie porozumienia. Jeśli strony nie uzgodnią wspólnego stanowiska, stawki arbitralnie określi rząd, najpóźniej 15 września 2019 roku.
O sprawie pisaliśmy także tutaj >>
oprac. HZK