Dziś Europarlament zagłosuje nad projektem nowej dyrektywy ws. przejrzystości wynagrodzeń w firmach zatrudniających min. 50 pracowników. Co ma się zmienić dla pracodawców i pracowników?
Trwa Sesja Plenarna Parlamentu Europejskiego w Strassburgu (w dniach 4-7 kwietnia br.). W dzisiejszym porządku głosowań na godz. 19:00 zaplanowano głosowanie na forum ogólnym Parlamentu nad dyrektywą w sprawie przejrzystości wynagrodzeń. Przyjęcie projektu pozwoli na rozpoczęcie trialogu w tej sprawie, tj. procesu ustaleń między Komisją Europejską, Radą UE (państwami członkowskimi) oraz Europarlamentem. Wcześniej (17 marca br.) Komisja Praw Kobiet i Równouprawnienia oraz Komisja Zatrudnienia przegłosowały raport dotyczący projektu tej dyrektywy, przyjmując swoje stanowisko w sprawie wniosku Komisji Europejskiej dot. przejrzystości wynagrodzeń – stosunkiem głosów 65 za, 16 przeciw oraz 10 wstrzymujących się. Jakie zmiany dla przedsiębiorców i pracowników ma przynieść nowa dyrektywa dotycząca transparentności i jawności wynagrodzeń?
Co zawiera projekt nowej dyrektywy ws. przejrzystości wynagrodzeń?
Aktualne założenia projektu, jak podała w marcu NSZZ Solidarność, są następujące:
- unijne firmy zatrudniające min. 50 pracowników – UWAGA! Nie 250, jak pierwotnie proponowano! – mają być zobowiązane do ujawniania pracownikom informacji, które ułatwią im porównywanie wynagrodzeń obowiązujących u danego pracodawcy oraz identyfikację ewentualnych różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn zatrudnionych w tej samej firmie; narzędzia służące ocenie i porównywaniu poziomów wynagrodzeń mają być oparte na neutralnych kryteriach pod względem płci, a także obejmować neutralne pod względem płci systemy oceny i klasyfikacji stanowisk; tym samym pracownicy i ich przedstawiciele mają mieć prawo do uzyskiwania jasnych oraz pełnych informacji na temat indywidualnych i średnich poziomów wynagrodzeń z podziałem na płeć; jawność wynagrodzeń ma być osiągnięta dzięki planowanemu zakazowi utajniania informacji o wynagrodzeniach w postanowieniach umownych wiążących pracowników z pracodawcami;
- w przypadku wykazania w danym podmiocie różnicowania wynagrodzeń ze względu na płeć na poziomie min. 2,5% – UWAGA! Nie 5%, jak wcześniej proponowała Komisja Europejska! – państwa członkowskie będą musiały dopilnować, żeby pracodawcy wspólnie z przedstawicielami pracowników dokonali oceny wynagrodzeń, a następnie opracowali plan działań na rzecz równości płci;
- ciężar dowodu ma spoczywać na pracodawcy, który w przypadku wniesienia przez pracownika sprawy do sądu, będzie musiał udowodnić, że nie doszło do dyskryminacji w wynagradzaniu ze względu na płeć.
Jak kierunek zmian w dążeniu do równości wynagrodzeń oceniają unijni eksperci?
Samira Rafaela z Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia po głosowaniu z 17 marca br. stwierdziła między innymi: – W Parlamencie staraliśmy się znaleźć właściwą równowagę między zapewnieniem pracownicom prawa do informacji a ograniczeniem niepotrzebnych obciążeń dla firm. W ten sposób możemy sprawić, że równa płaca za taką samą pracę stanie się rzeczywistością dla jak największej liczby kobiet w Europie.
Z kolei Kira Marie Peter-Hansen z Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych powiedziała: – Jest to nie tylko wyraźny sygnał, że nie będzie dłużej akceptacji dla dyskryminacji płacowej ze względu na płeć, ale także powstaje zestaw narzędzi, które pomogą państwom członkowskim i pracodawcom zlikwidować różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn.
Europosłanki z Polski, tj. Beata Szydło, Elżbieta Rafalska i Anna Zalewska, głosowały przeciw przyjętej wersji raportu, jak podała NSZZ Solidarność.
oprac. HZK za NSZZ Solidarność